sobota, 29 czerwca 2013

Agencje modelek

Dużo osó mnie pyta o to jak mi idzie w agencji modelek. Nie będę ukrywała, że pod względem zleceń nie jest dobrze ale błędnie myślą osoby które wierzą, że to wina agencji. Dla niektórych zabrzmi to śmiesznie ale problem polega na tym, że jestem... za gruba. Wszystko to tak naprawdę wina bioder. Taka "wybiegowa modelka" powinna mieć max 91 cm na pupie a ja niestety szczycę się aż 95 centymetrami (jeszcze niedawno było 99 ale próuję coś działać w tym modelingu).
Pierwszą propozycję z agencji miałam w wieku 14 lat. Właściciele agencji wyhaczyli mnie na słowacji i zaproponowali, żebym przyszła na casting ale wtedy byłam młoda i głupia i nie chciałam niz z tym robić. Kolejna propozycja nadeszłą z Model +. Kolega któray tam pracował podesłał im moje zdjęcia jednak powiedzili, że jeżeli chę z nimi wpólpracować, to muszęschudnąc... ehhh. Rok później bookerka z tej samej agencji zagadałą do mnie na przystanbku ale wytłumaczyłam jej jak sytuiacja wygląda. Potem dostałąm porpozycję przyjścia na casting do agencji Fashion Colol. Stwierdziłam, że warto spróbować. Od razu zaczęła sięrozmowa o moim zacnym tyłku. Jak się jednak okazało nie kazali mi schudnąć tylko powiedzieli, że jeżeli dam radę to mogę spróbować. No i stwierdziłam, że spróbuję. To moje drugie podejście ale dzięki temu, że w agencji panuje naprawdę rodzinna atmosfera i mogę liczyć na wsparcie, nie poddaję się. Podziękowania dla B.B. dzięki któremu jestem częścią tej wielkiej rodziny :*

A teraz przedstawiam Wam kolejną sesję autorstwa Marcina Urbana i utalentowanych dziewczyn z Artystycznej Alternatywy



Wizaż i stylizacja - Magdalena Nosal






Wizaż i stylizacja - Monika Mikulak






Wizaż i stylizacja - Paula CIeślińska

poniedziałek, 17 czerwca 2013

TFP

Większość ludzi w jakikolwiek związana z fotografią i modelingiem wie co skrót TFP oznacza - Time for Prints. Zazwyczaj można określić to jako rodzaj niepisanej umowy, fotograf robi modelce zdjęcia które potem wykorzystuje do swojego portfolio natomiast dziewczyna poświęca swój czas za który otrzymuje obrobione foty.


Ja na zasadach TFP pracowałam już jakieś 40 razy, czasami miałam kilka sesji z tymi samymi fotografami ale to dlatego, że wiem jak się do takich zdjęć przygotować.



Po pierwsze, skoro oboje robicie teoretycznie za darmo to przydałoby się, żeby modelka miałą jakiś pomysł na siebie, załatwiła wizażystkę i stylistke chyba, że fotograf realizuje swój wałny projekt, wtedy zazwczyczaj on sie tym zajmuje. 
Ja zawsze przed sesją ustalam czego się ode mnie oczekuje i staram się jakoś to zorganizować. Zazwyczaj makijażem zajmuję się sama, fotograf czasami tylko podpowiada jaki ma byćto typ, cziwczorowy czy na przykłąd delikatny dzienny. To samo dotyczy stylizacji - na 40 sesji które miałam to w maksymalnie 10 brała udział stylistka.



Inną ważną rzeczą jest to, że jeżeli prosisz kogoś o seję TFP to musisz mieć coś do zaoferowania w zamian - jaki sens w tym, żeby modelka która ma w swoim porfolio polaroidy pisałą do fotografa który robi niesamowite zdjęcia ? Tzreba po prostu umieć zachować dystans do siebie i realnie patrzeć na swoje umiejętności.
Prawda jest taka, że ja nie pisałam do fotografów o sesje, zazwyczaj to oni odzywali się do mnie. Może byłam początkująca ale mogłam zaoferować inną rzecz - wymiary. Wiadomo, że jeżeli fotograf szuka dziewczyny odo fashion, to nie weźmie modelki która ma 160 cm tylko wybierze tą z długimi nogami (taki przykładzik). 



Ostatnio miałam sytuację, że napisał do mnie fotograf, którego zdjęcia, krótko mówiąc, były po prostu brzydkie. No niby skończył szkołę fotograficzną, miał jakieś tam pomysły ale cóż z tego skoro zdjęcia pod względem technicznym były straszne ? Jako że jestem osobą bardzo szczerą napisałam mu wprost, żeby porównał to co mam w porfolio ja i on. Nie chciałąm być złośliwa ale skoro nikt mi za to nie płaci, to mam prawo wyboru czy chce iść z kimś na zdjęcia czy nie.


Odnosząc się do tej sytuacj -  działając na zasadzie e TFP  wskazane jest, żeby albo fotograf albo modelka mieli już jakieś doświadczenie aby pokazać drugiej stronie o co w tym wszystkim chodzi jednak dobrze by było gdyby jednak nie odbiegali od siebie jakoś drastycznie poziomem umiejętności.


Co jak co ale ja miałam ogromnego farta, że na sesję dostawałąm zaproszenia od , moim zdaniem, bardzo dobrych fotografów i to dzięki nim nauczyłąm się jak pozować i zachowywać się na sesjach. Jestem im oczywiście bardzo wdzięczna, że we mnie uwierzyli i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła im się odwdzięczyć.



A teraz zapraszam Was do obejrzenia zdjęć z ostatniej sesji na którą zaprosił mnie Andrzej Kubica a malowala mnie wpaniała Małgosia Kubica. Stylizacją zajęłam się ja ;]
Dodatkowe podziękowania dla miłej Pani która pozowilła nam na chwilę porwać do zdjęć Księcia - najwyższego charta jakiego do tej pory widziałam ^^










Wracając do stylizacji to powiem Wam, że większość ubrań które u mnie widzicie jest z wyprzedaży lub wykopana gdzieś z piwnicy moej babci. Co jak co ale jestem trochę sknęrą więc staram się na ciuszki dużo nie wydawać
Stylizacje:
Welurowa bluzka ze zdobieniami: znaleziona z piwnicy, przerobiona z sukienki
Króka spódnica: kupiona gdzieś na wuprzedaży w USA - 7 zł
Czarne sandały: Payless - 25 zł
Jeansowy gorset: Mango - 15 zł
Kwiatowa spódnica: TK Maxx - 50 zł
Czerwone czółenka - New Look - 90 zł
Długa czarna spódnica - DIY
Beżowe czółenka: New Look - 40 zł


środa, 12 czerwca 2013


"O modelingu słów kilka... " czyli świat mody w oczach początkującej modelki. Moja przygoda zaczęłą się w czerwcu 2011 roku kiedy to pierwszy raz poszłąm na sesję zdjęciową z koleżanka. Fakt faktem, że  za zdjęcia musiałąm zapłacić ale to było tego warte. Kiedy we wrześniu wrzuciłam zdjęcia na portal modelingowy już kilka dni później pewien fotograf zaprosił mnie na zdjęcia. Sesja się udała pomimo ogrmonego stresu i węzy buszujących w trawie :)

Dziś za mną już ponad 40 sesji, kilka pokazów i castingów. Wiem już, że ten świat wcale nie wygląda tak jak ukazują go media a przede wszystkim tak uwielbiany przez wszystkich program "Top Model"

W pierwszym poście chcę Wam pokazać zdjęcia jednego z moich ulubionych fotografów z którym przez kilka miesięcy umawialiśmy się na sesję, ciągle coś wypadało, nie moglismy się zgrać. Obecnie miałam z nim już trzy sesje i liczę na to, że to nie koniec. Uważam, że jego zdjęcia są bardzo naturalne, pokazują kobiece piękno a najczystszej postaci. Przed Wami prace Stanisława Surmana.